To po prostu dobry biznes. Biznes odpowiedzialny społecznie, różnorodny, włączający, idący z duchem czasu. I powinniśmy dąży do tego, by jak najwięcej przedsiębiorstw to zrozumiało. Zróżnicowana grupa pracowników to jeden z najcenniejszych aktywów, jakie firma może posiadać. Monokulturowość to ograniczenie perspektywy, która wpływa niekorzystnie na absolutnie każdy aspekt działalności firmy.
Bardzo dużo mówimy w ostatnich latach o tym, jak ważne dla biznesu jest zarządzanie różnorodnością i włączanie mniejszości w struktury. Owszem, jest to ważne ze względu na społeczną odpowiedzialność. Ale włączanie to też biznes, a na koniec dnia – pieniądze. W Polsce mamy obecnie ponad milion uchodźców, wielu z nich z ogromnym potencjałem pracowniczym. To najwyższy czas, by wyjść z dotychczasowych schematów zatrudnienia – w tym wymagań, np. językowych. Czas zacząć zatrudniać ponad językiem. Banalny przykład: czasami zamiast znaleźć 30 uchodźców z biegłą znajomością polskiego wystarczy znaleźć 1 menadżera, który umie zarządzić zespołem dwujęzycznym. – Olga Legosz, współzałożycielka Fundacji Sukcesu Pisanego Szminką
Pomaganie uchodźcom pomaga marce
Eksperci z NYU Stern School of Business i Tent Partnership for Refugees w 2019 roku przeprowadzili badanie[1] na grupie ponad 12 tysięcy Francuzów, Niemców oraz Włochów, by dowiedzieć się, jaki jest ich stosunek do firm zatrudniających uchodźców. I okazuje się, że europejscy konsumenci są znacznie bardziej skłonni do dokonywania zakupów i korzystania z usług takich właśnie przedsiębiorstw. Tym deklaracjom nie przeszkadza nawet duża polaryzacja wokół ostatniego kryzysu uchodźczego.
Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że aż prawie 80 proc. konsumentów między 18 a 35 roku życia częściej wybiera marki, które są zaangażowane w pomoc uchodźcom. Co równie ciekawe i być może dla wielu zaskakujące – 39 proc. respondentów z prawicowego spektrum politycznego, przyznało, że chętniej kupuje od zaangażowanych społecznie przedsiębiorstw.
Posiadanie wiedzy kulturowej daje przewagę konkurencyjną
Wraz z zatrudnieniem uchodźcy czy uchodźczyni, firma otrzymuje nie tylko ręce do pracy, ale też bezcenne doświadczenie i wartości. A doświadczenie uchodźcze bez wątpienia uzbraja w odwagę, determinację i zdolność do adaptacji, czyli niezwykle cenne cechy potencjalnego pracownika. Uchodźca, który ma w sobie chęć rozwoju i nauki języka jest naprawdę cennym ogniwem. Daje również organizacji szansę na lepsze zrozumienie potrzeb swoich różnorodnych Klientów – w tym innych uchodźców i cudzoziemców.
W Circle K stawiamy na różnorodność i otwartość na różne narodowości, odmienność kulturową czy wyznania. Jesteśmy międzynarodową firmą nie tylko ze względu na przynależność do globalnego koncernu, ale także pod kątem zróżnicowanego zatrudnienia w lokalnych strukturach oraz na naszych stacjach paliw. Chcemy być jeszcze lepszą organizacją i budować ją w oparciu o tolerancję i inkluzywność. Wierzę, że poprzez zatrudnianie pracowników innych narodowości między innymi ukraińskich uchodźców, takie miejsce tworzymy. Na stacjach Circle K w Polsce zatrudniamy m.in. osoby pochodzące z Ukrainy. Zaraz po wybuchu wojny skupiliśmy się zarówno na działaniach pomocowych na rzecz uchodźców, jak i zapewnieniu kompleksowego wsparcia dla nich oraz ich rodzin, m.in. poprzez pomoc psychologiczną, zapomogi czy finansowanie opieki medycznej i transport najbliższych z Ukrainy. W Circle K wyznajemy zasadę #PomagamyNaOkraglo i nie są to jedynie deklaracje korporacyjne wynikające z naszej strategii zrównoważonego rozwoju, ale również podejście pracowników, które szczególnie widać w obszarze wolontariatu. To właśnie w tym wymagającym czasie, kiedy nieśliśmy pomoc zatrudnionym osobom z Ukrainy, również nasi pracownicy postanowili się włączyć w te działania, np. zapewniając noclegi czy wsparcie materialne uchodźcom – mówi Maria Pertkiewicz, Dyrektor HR w Circle K Polska.
Silna kultura organizacji = silny brand
Badania FPI oraz TENT[2] pokazują, że wskaźnik rotacji wśród uchodźców jest znacznie niższy niż w przypadku pozostałych pracowników. Ponad 70% badanych w USA firm przyznało, że zatrudnieni uchodźcy i uchodźczynie pozostają w strukturach firmy znacznie dłużej niż inni. A im mniejsza rotacja, tym mniejsze koszty zatrudnienia oraz bardziej zintegrowane i efektywne zespoły. To wszystko kreuje silną kulturę firmy i jej wizerunek oraz reputację.
Niezaprzeczalna wartość wynikająca z zatrudniania uchodźców to lekcja ogromnego szacunku, tolerancji dla innego sposobu myślenia czy działania oraz – szczególnie w perspektywie toczących się cały czas działań wojennych – zjednoczenie w stworzonym systemie pomocy ponad wszelkimi podziałami. Dzięki wysokim kompetencjom i różnorodnym doświadczeniom w pracy z innymi niż Polska rynkami zatrudnione osoby wniosły do naszej organizacji niezaprzeczaną wartość jaką jest zaangażowanie i unikalna wiedza. Jednocześnie lokalnym zespołom pozwoliło to na spojrzenie niejednokrotnie na dane zagadnienie inaczej, poszerzyć punkt widzenia, czerpać z różnic kulturowych czy choćby rozmawiać na co dzień w języku angielskim – bo pomimo pozornego podobieństwa języka polskiego i ukraińskiego to właśnie angielski jest przez nas najczęściej wykorzystywany w kontaktach biznesowych. – mówi Agata Shen, Dyrektorka HR Pepsico Polska.
Zaangażowany pracodawca to zaangażowany pracownik
Liczne badania nad generacją millenialsów, czyli największą obecnie grupą pracowników na rynku pracy bardzo wyraźnie pokazują, że młodzi ludzie oczekują od pracodawców znacznie więcej niż wyników finansowych. Firmy powinny włączyć do swoich podstawowych wartości działania oparte na odpowiedzialności i etyce. Te zaangażowane społecznie – walczące z lukami płacowymi, wspierające mniejszości, wprowadzające proekologiczne rozwiązania, wspierające uchodźców i uchodźczynie – mają priorytet na rynku pracy. Zaangażowanie firmy to jasny komunikat o wyznawanych wartościach, który przekłada się na większe morale pracowników, większą ich produktywność oraz lojalność. Znacznie łatwiej bowiem jest się identyfikować z pracodawcą, który wyznaje wartości podobne do naszych.
Firmy, które zatrudniają uchodźców, mają szansę budować wokół swojego zaangażowania wiele pozytywnych i angażujących programów. Zaczynając od tych, gdzie doświadczeni pracownicy będą mogli sprawdzić się w roli mentorów i opiekunów dla nowozatrudnionych osób z zagranicy. Zyskają dzięki temu ciekawe i odpowiedzialne zajęcie, szczególnie w przypadku tych osób, dla których wykonywana przez nich praca wydawała się w ostatnim czasie monotonna, czy też mało ważna. A takich osób jest naprawdę sporo – pokazują to wewnętrzne badania zaangażowania pracowników oraz badania marek, które nieustająco prowadzimy dla naszych klientów.
Programy te, oprócz zaangażowania obecnych pracowników, mogą być też odpowiedzią na pytanie osób poszukujących pracy, jak dana firma odpowiada na potrzeby społeczne i jak bardzo jest odpowiedzialna. Według wielu badań czynnik ten jest dziś niezwykle ważny, szczególnie dla młodych. Firmy, które podczas kryzysu uchodźczego zachowują się odpowiedzialnie, powinny ten fakt komunikować na zewnątrz. To idealny sposób, aby pokazać, że są dobrym i atrakcyjnym miejscem pracy, co bezpośrednio przełoży się na wizerunek i zwiększenie zdolności rekrutacyjnych. – Maciej Hassa, partner strategiczny w Be About Hybrid Agency.
Odpowiedzialny biznes musi mieć strategię
Zatrudnianie uchodźców i uchodźczyń jest bez wątpienia korzystne, ale każda firma powinna się do tego dobrze przygotować. Nie chodzi bowiem o impulsywne zrywy serca, a odpowiedzialność za biznes, zatrudnianych pracowników i ich rodziny. Rozwijanie odpowiedzialnej społecznie firmy wymaga dodatkowego zaangażowania i pracy. Jest to inwestycja, która na pewno się zwróci, ale trzeba mieć świadomość, że należy jej dokonać.
By współpraca z uchodźcami miała szansę na sukces, niezbędne jest głębsze zrozumienie problemów, z którymi się mierzą. Niezbędna jest także chęć wsparcia w traumie, której mogą doświadczać oraz poznanie kultury, którą reprezentują. By tak się stało, niezbędne są szkolenia dla obecnych pracowników, które zwiększą ich wrażliwość i pozwolą stać się odpowiedzialnymi, inteligentnymi emocjonalnie członkami zróżnicowanego zespołu.
Biorąc pod uwagę doświadczenia ostatnich miesięcy, mogę powiedzieć, że włączanie pracowników z ukraińskiego oddziału PepsiCo w nasze lokalne struktury przyniosło wielowymiarowe korzyści.
Z jednej strony, pracownikom z Ukrainy zagwarantowaliśmy ciągłość i bezpieczeństwo zatrudnienia oraz otworzyliśmy nowe ścieżki przyszłego rozwoju ich kariery. Z drugiej strony, jako szef zespołu w Polsce, zyskałem nieocenione wsparcie w codziennej pracy oraz mogłem zwiększyć różnorodność w ramach zespołu. Dołączające do zespołu osoby wniosły nowe doświadczenia oraz nowe sposoby pracy. W praktyce, możemy uczyć się od siebie nawzajem.
W PepsiCo bardzo poważenie podeszliśmy do poszukiwania miejsc dla naszych pracowników z Ukrainy. A zakres tych poszukiwań sięgał poza granice naszego kraju. Przykładem może być historia Anastazji, która obecnie pracuje i mieszka w naszym oddziale Wilnie. Dowiedziałem się, że w zespole zarządzanym przez moją koleżankę z Litwy brakuje jednego pracownika. Jednocześnie lokalny Zarząd podjął o przyznaniu środków na sfinansowanie przyjazdu, a jeden z pracowników, zaoferował nieodpłatne przekazanie swojego mieszkania na pierwszych kilka miesięcy pobytu. Po kilku dniach, Anastazja przebywała już bezpiecznie w Wilnie, gdzie pracuje do dziś. – Jakub Woźniak, Starszy Kierownik ds. Badań i Analiz Rynkowych PepsiCo w Europie Centralnej
- https://www.tent.org/resources/helping-refugees-helps-brands-europe/ ↑
- https://www.tent.org/wp-content/uploads/2021/09/TENT_FPI-Refugees-as-Employees-Report.pdf ↑